Kiedy zdobędziemy się na postanowienie, że będziemy prowadzić zdrowy styl życia, zaczynamy używać zdrowszych, mniej kalorycznych produktów, wybieramy optymalną dla siebie formę rekreacji fizycznej itp. Ale zdarza się, że zafascynowani swoją przemianą i dumni z tego, że o siebie dbamy, zapominamy o jednym bardzo istotnym zwyczaju.
Powtarzali nam o tym do znudzenia rodzice, dziadkowie, a także nauczycielki. Kiedy sięgaliśmy po kuszące swym zapachem maliny czy jagody prosto z krzaczka, słyszeliśmy stanowcze: „Najpierw je umyj!”. Nawyk dokładnego czyszczenia owoców i warzyw nie powinien zniknąć wraz z końcem dzieciństwa. Jedząc je bez wcześniejszego dokładnego umycia, narażamy się na atak często groźnych drobnoustrojów, które czyhają w piasku czy pozostałościach ściółki. Bakterie, które wprowadziliśmy do organizmu wraz z niemytymi owocami i warzywami mogą wywołać groźne infekcje. W ten sposób można nabawić się salmonelli czy zakażenia tasiemcem.
Jeśli ustanawiamy sobie za cel dbanie o siebie, nie zapomnijmy o jakże ważnym obowiązku mycia warzyw i owoców pod bieżącą wodą.